Urządzenie wielofunkcyjne MFC-2000 Perfect-Mix

Kolokwializmy w prasie nie są mile widziane, jednak tutaj słowo „fajny” naprawdę bardzo pasuje. Coraz częściej bowiem sprzęty AGD stają się gadżetami czy produktem dla produktu – Perfect-Mix nie. Ma swoją duszę, przystępny wygląd i jest użyteczny – tak, jak być powinien.

Trwa moda na sprzęty wielofunkcyjne, które zrobią za nas zupę, gulasz czy ciasto. I dobrze. W natłoku zajęć bowiem trudno wygospodarować choćby małą godzinkę lub dwie na pełnowartościowy obiad. Tutaj Perfect-Mix pełni funkcję gosposi, która dba o jakość posiłku oraz o bezpieczeństwo jego przygotowania. Typowe roboty wielofunkcyjne wykorzystują wiele naczyń, pojemników i liczne akcesoria, które należy zmieniać w zależności od konsystencji produktów czy zastosowania. W wypadku MFC 2000 jest zgoła inaczej – tutaj robot wykorzystuje zaledwie kilka dołączonych elementów, a jego funkcjonalność jest przy tym naprawdę bogata – może ubijać, siekać, blendować, gotować na parze oraz podsmażać.

W teście sprzęt spisał się bardzo dobrze. Choć pierwsze momenty użytkowania są nieco wymagające – sprzęt informował o błędach, np. niedomkniętej pokrywie czy braku blokady (bez instrukcji obsługi się nie obeszło), już później było naprawdę komfortowo, a sam sprzęt trzeba przyznać działa bardzo cicho!

Pierwsza zupa z Perfect-Mixa jest aromatyczna, pyszna i – co najważniejsze – zrobiona… nie przez nas! Kiedy robot działał, my mogliśmy popracować czy poczytać. Za drugim razem jest podobnie. Znowu możemy zająć się sobą lub poprasować zaległą stertę ubrań, bo przecież samo się nie zrobi – inaczej niż w wypadku Perfect- Mixa. Ważne jest to, że praca z tym robotem nie jest nużąca i nie wymaga wyjątkowych możliwości kulinarnych. Należy wiedzieć jak obsługiwać panel sterowania i to tyle. Robot przygotuje danie niemal samodzielnie.

My w naszym teście wybraliśmy lekką potrawę – zupę brokułową. Wszystkie czynności wykonaliśmy tak, jak zalecił producent w dołączonej książeczce kucharskiej współtworzonej z ambasadorką marki, Kingą Paruzel, urozmaicając ją o czosnek, którego w przepisie nie było.