APPLiA POLSKA

Polska potęgą AGD w Europie

Polska potęgą AGD

Rozmowa z Wojciechem Koneckim, członkiem zarządu i dyrektorem generalnym APPLiA Polska.

Redakcja: Podczas branżowego otwarcia roku, zorganizowanego przez APPLiA, przytoczyli Państwo niezwykle imponujące dane. Wynika z nich, że przemysł AGD w ostatnich czterech latach zainwestował w Polsce aż 4,2 mld zł w budowę fabryk „inteligentnego” AGD oraz ośrodków R&D. Sam rynek krajowy po raz pierwszy przekroczył zaś wartość 10 mld zł. To rekordowe dane!

Wojciech Konecki: Uznaliśmy, że powinniśmy się tymi danymi chwalić, organizując jako pierwsza branża podsumowanie ubiegłego roku już w połowie stycznia. Producenci zaczynali swoje inwestycje od zwykłych montowni, a teraz budują najnowocześniejsze fabryki na świecie. Kolejnym etapem jest otwieranie centrów usług wspólnych oraz R&D (badań i rozwoju – przyp. red.). Te inwestycje szczególnie cieszą, ponieważ są często efektem współpracy z lokalnymi uczelniami technicznymi, dają też pracę setkom inżynierów. Nie bez znaczenia jest także podnoszenie prestiżu naszego kraju, z którego pochodzą projekty najnowocześniejszych urządzeń i który obsługuje klientów oraz firmy na wszystkich kontynentach.

Jak to się ma do sytuacji na rynku europejskim czy nawet światowym rynku AGD? Z zagregowanych danych wyłania się obraz naszego kraju jako lidera w produkcji urządzeń gospodarstwa domowego w Europie.

Bezapelacyjnie Polska jest dziś potęgą AGD na Starym Kontynencie. Pod względem liczby produkowanych sztuk wyprzedziliśmy dotychczasowych liderów, a więc takie kraje jak Niemcy czy Włochy. Gdybyśmy jako kraj tak wysoko stali w innych branżach, to nasza gospodarka byłaby w czołówce rynków nie tylko europejskich, ale i światowych. Nie popadamy jednak w samozachwyt, jest wiele jeszcze do zrobienia, chociażby walka o produkcję coraz wyżej specyfikowanych wyrobów, abyśmy nie byli dostarczycielem najtańszych artykułów. To jest cicha wojna między fabrykami w ramach samych koncernów i dlatego dopingujemy polskich managerów, aby ich wewnętrzny lobbing był skuteczny. Nie możemy także spoczywać na laurach, czując oddech innych konkurencyjnych krajów, takich jak Rumunia i Turcja, które również zabiegają o lokalizację najważniejszych fabryk… Ale może za dużo mówię…

Polski rynek AGD nieustannie ewoluuje. W marcu rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy dotyczącej nowych etykiet efektywności energetycznej, w których nastąpi m.in. przeskalowanie poszczególnych klas. Proszę nam nieco opowiedzieć o nadchodzących zmianach. Kiedy mają one wejść w życie? Czy producenci i konsumenci są na nie gotowi?

Przewidujemy w tym temacie duże zamieszanie, więc mimo że zmiany nastąpią dopiero za niecałe dwa lata, to już przygotowujemy producentów, a także kontaktujemy się z sieciami detalicznymi. Proszę sobie wyobrazić, że przez pewien czas lodówka nowej klasy „C” będzie lepsza niż „A++”. To będzie pole do nadużyć i nieporozumień. Chcemy tego uniknąć lub przynajmniej zminimalizować problemy, proponując wspólną kampanię informacyjną. Spróbujemy ten czas wykorzystać do nagłośnienia szansy, jaką daje wyższa świadomość kupujących dotycząca efektywności energetycznej. Chcemy zmienić krótkowzroczne myślenie konsumentów o cenie jako głównym czynniku decyzyjnym. Skierujemy ich uwagę na inne cechy naszych produktów, jak wspomniana efektywność czy „internetowa i inteligentna komunikatywność”.

Modernizacji ulegają również same procesy produkcyjne. Wynika to m.in. z rozwiązań zgodnych z założeniami szeroko pojętego przemysłu 4.0, który dotyczy m.in. technologii produkcji, ale też roli ludzi w przemyśle.

Przemysł 4.0 to dla nas wielka szansa. Nowe fabryki są już wyposażane w najnowocześniejsze automaty i urządzenia. To premia, z której korzystamy jako młody rynek. Nikt już do nas nie zwozi starych linii montażowych. Z jednej fabryki potrafi rocznie wyjeżdżać kilka milionów urządzeń, a największe z nich są przygotowane na produkcję nawet 4 milionów sztuk rocznie. Jesteśmy zagłębiem, i to nowoczesnym, i te pozytywne trendy pogłębiamy. Są jednak i zagrożenia. Postawienie robota w Polsce czy w Niemczech prawie tyle samo kosztuje, a nawet ze względów logistycznych oraz przy wliczeniu kosztów energii może być bardziej opłacalne ustawienie go po tamtej stronie Łaby. Musimy być ostrożni, nie zachłystywać się sukcesem i dbać chociażby o podaż siły roboczej, czyli pracowników każdego szczebla.

Czy unowocześnienie i automatyzacja linii produkcyjnych nie wpłynie na zmniejszenie zatrudnienia w fabrykach? W pewnym sensie byłby to krok w stronę poprawy produkcyjności w obliczu deficytowego rynku pracowników…

To jest trend, przed którym nie uciekniemy. Na razie, jak wspomniałem, mamy bardziej problem z dostępem do siły roboczej, ponieważ niektóre regiony zaczynają być mocno wydrenowane. Dlatego inwestujemy w klasy i szkoły branżowe, zatrudniamy obcokrajowców i więźniów. Bardzo nam zależy na wysokiej klasy pracownikach. A wracając do pytania, roboty nigdy nie wyprą całkowicie pracowników, a produktywność i tak się poprawia przy ciągłym zwiększaniu produkcji.

Ważnym zagadnieniem, nie od dziś zresztą, jest też recykling sprzętu elektronicznego i elektrycznego. Tutaj również zaszły pewne zmiany, związane m.in. z dyrektywami odpadowymi i ustawą o Inspekcji Ochrony Środowiska. Proszę naszym czytelnikom nieco przybliżyć tę problematykę.

Dla mnie ten temat to cichy bohater i powód do dumy oraz szczerych gratulacji wobec producentów AGD, ponieważ oni jako pierwsi w kraju wdrożyli zasadę rozszerzonej odpowiedzialności producentów. Z 200 różnych branż my byliśmy pierwsi, inwestując ponad pół miliarda w rozwój systemu zbierania i recyklingu, dzięki któremu poddaliśmy przetworzeniu milion ton zużytych wyrobów. Milion ton! To są niewyobrażalne wielkości i zadania, które na nasze zlecenie codziennie wykonują zbierający, przetwarzający i recyklerzy. Stworzyliśmy dobrze działający system mimo wielu trudności, mimo ciągłej walki z szarą strefą, mimo słabemu poziomowi wiedzy i edukacji, mimo zmieniających się przepisów. Warto jednak o tym mówić, bo przed nami w tym temacie są jeszcze większe wyzwania. Już za 2 lata będziemy musieli zbierać aż 65 proc. tego, co jest wprowadzane na rynek, czyli ponad 4 miliony sztuk samego dużego AGD. Wiemy jednak, że to nie tylko obowiązek wobec społeczeństwa i środowiska, ale także szansa na budowę swoistej kopalni surowców.

Jak chcecie nagłaśniać wymienione problemy, wyzwania i szanse?

Oczywiście, korzystając z waszych przyjaznych branży łamów, ale nie tylko. Chociażby druga edycja Kongresu AGD, skupiająca 300 najwyższych rangą przedstawicieli sektora, jest doskonałą okazją, aby naświetlić szanse i zagrożenia stojące nie tylko przed naszą branżą. Dlatego właśnie zapraszamy najwyższe władze państwowe, aby rozmawiać, nie używając frazesów. Dlatego zapraszamy inne branże, aby porównać nasze doświadczenia. Dlatego dajemy miejsce start-upom, aby promować najbardziej kreatywne młode firmy. Wśród najlepszych fachowców rozmawiamy o kadrach, łańcuchach dostaw, środowisku i handlu. Drugi dzień poświęcamy w całości na organizację spotkania fabrycznych kupców z setkami poddostawców, z których każdy ma swoje 5 minut na prezentację swojej oferty.

Dziękujemy za rozmowę i poświęcony nam czas.

2019-04-25
x

Kontakt z redakcją

© 2024 InfoMarket